WPHUB. 31.08.2023 14:01. "Nie chciałam żyć". Porażające słowa Wojciechowskiej. 5. Martyna Wojciechowska postanowiła mocno się otworzyć. Popularna dziennikarka opowiedziała o koszmarnych wydarzeniach z przeszłości. Wspomnieniami wróciła do najtrudniejszego okresu jej życia.
Roczyny. Złamany kręgosłup jej nie powstrzyma. Martyna Żydek do 2016 r. była rokującym sportowcem. Po tragicznym wypadku potrzebuje pomocy specjalistów, by przejść niezbędną
Do tej fotografii dodała post, w którym podróżniczka wraca do swojego wypadku. W 2004 roku Wojciechowska uczestniczyła w wypadku samochodowym, w którym zginął Rafał Łukaszewicz. Sama Martyna złamała kręgosłup. Potem jednak stało się coś szokującego! Po wypadku podróżniczka usłyszała, że musi pożegnać się z dawnym
Martyna Wojciechowska zdobyła Mount Everest po złamaniu kręgosłupa. Podróżniczka wyjawiła, że kiedyś na skutek wypadku złamała kręgosłup i opiekujący się nią lekarze przewidywali, że już nigdy nie będzie prowadzić aktywnego trybu życia, do którego przywykła.
Martyna Wojciechowska o nowym przedsięwzięciu poinformowała za pośrednictwem swojego instagramowego profilu. - MŁODE GŁOWY to projekt badawczo-edukacyjny skierowany do uczniów szkół podstawowych i średnich w wieku 10-19 lat, a także kampania edukacyjna dla młodych, ich rodziców i nauczycieli – zapowiedziała działaczka.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Martyna Wojciechowska z pewnością prowadzi ekstremalny tryb życia, jednak już jako dziecko otarła się o śmierć. Jak przypomniała jedna z prowadzących program "Miasto kobiet", Aleksandra Kwaśniewska, kiedy podróżniczka była dzieckiem, do wanny pełnej wody, wpadła podłączona do prądu suszarka. "Cudem uszłam z życiem" - powiedziała Wojciechowska. W 2004 r. podczas kręcenia zdjęć na Islandii, przeżyła poważny wypadek samochodowy, na skutek którego złamała kręgosłup. Jadący z nią operator zginął na miejscu. Od lekarzy usłyszała wtedy, że "musi się pani pogodzić z tym, że już nigdy nie wróci do pełnej sprawności". Ona jednak, po 1,5 roku, stanęła na szczycie Mount Everest. Martyna Wojciechowska o trudnych przeżyciach. "Dwa razy złamany kręgosłup, poważne złamanie obojczyka, choroby tropikalne" W "Mieście kobiet", które można oglądać w niedziele o godz. i powiedziała, że miała "Dwa razy złamany kręgosłup, poważne złamanie obojczyka, choroby tropikalne." Najbardziej wpłynęły jednak na nią straty bliskich osób. "To, co bardzo mnie ukształtowało to straty bardzo bliskich osób. To są takie momenty, kiedy miałabyś wytłumaczenie żeby zwolnić, żeby wyłączyć się z życia, zrezygnować, poddać się. Wiele razy w moim życiu byłam na kolanach i wiele razy pracowałam nad tym, żeby się z tych kolan podnieść." Martyna Wojciechowska o trudnych przeżyciach Całą rozmowę z Martyną Wojciechowską w "Mieście kobiet" będzie można obejrzeć na antenie TVN Style w niedzielę o godz. i Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Próba gwałtu, śmierć przyjaciela, złamany kręgosłup - Martynę Wojciechowską spotkało wiele niewyobrażalnie trudnych dla zwykłego człowieka sytuacji. Podróżniczka od zawsze słynęła z zamiłowania do adrenaliny i ekstremalnych przygód, jednak mało kto wiedział, że już w dzieciństwie przeżyła sytuacje mrożące w krew w żyłach, które dla jej rodziców były prawdziwą traumą... Martyna Wojciechowska szczerze o miłości. O czym już nie opowie? „Nauczyłam się nie wkraczać na zbyt intymne tematy” Dzieciństwo Martyny Wojciechowskiej: upadek ze schodów Martyna Wojciechowska już w wieku dziewięciu lat cudem uniknęła śmierci. Wówczas przyszła podróżniczka biegała po domu w zbyt dużych kapciach, przez co poślizgnęła się i tyłem głowy uderzyła o schody. Straciła przytomność, zsiniała. Jej mama była pewna, że nie żyje. Jednak kilkuletniej Marcie (bo tak naprawdę ma na imię gwiazda) udało się wyjść z opresji obronną ręką... Dzieciństwo Martyny Wojciechowskiej: porażenie prądem Dwa lata później, gdy Martyna Wojciechowska miała 11 lat, doznała natomiast poważnego porażenia prądem. „Suszyłam sobie włosy w wannie. »Weszłam w obieg« i solidnie mnie wytrzepało. Na szczęście strzeliły korki”, mówiła w jednym z wywiadów podróżniczka. Młodość Martyny Wojciechowskiej: wybuch motorówki W nastoletnim już wieku wraz z rodzicami wyjechała na wakacje na Mazury. W trakcie na pozór beztroskiego wypoczynku doszło do tragicznego wypadku… Na oczach rodziców motorówka, na której przebywała ich ukochana córka, wybuchła. Skutki tego wypadku były opłakane: Martyna Wojciechowska straciła wszystkie włosy i rzęsy, miała poparzoną prawą stronę ciała i poranioną nogę. Jednak i tym razem udało jej się uniknąć śmierci. Młodość Martyny Wojciechowskiej: złamanie kręgosłupa Okazało się, że to dopiero początek traumatycznych i niebezpiecznych zdarzeń w życiu przyszłej gwiazdy TVN. Martyna Wojciechowska również w wieku nastoletnim cudem uniknęła śmierci. „Odcinek szyjny kręgosłupa złamałam w Karpaczu na przełomie liceum i studiów. Założyłam się z chłopakami, kto najszybciej zjedzie z oblodzonej ścianki przy zerowej widoczności”, zdradziła kiedyś w wywiadzie. Dorosłość Martyny Wojciechowskiej: próba gwałtu Najgorsze przyszło jednak w trakcie obozu surwiwalowego na Korsyce. Gdy poznała tam mężczyzn z Legii Cudzoziemskiej, chciała dowiedzieć się, jak wygląda ich służba. Nie podejrzewała jednak, że rozmowa z jednym z legionistów przerodzi się w... próbę gwałtu! „Niestety, znalazłam się z nim w sytuacji sam na sam, co omal nie skończyło się, no wiecie... W zasadzie gwałtem, bo dla zdeprawowanego człowieka, który spędził życie na wojnie, słowo "nie" po prostu nie istnieje. Gdyby nie moje negocjacje, nie wiem, jak by się to skończyło. To był zimny prysznic”, opowiadała w jednym z wywiadów. Dorosłość Martyny Wojciechowskiej: walka z rakiem, dramatyczne wyznanie jej mamy Po maturze wykryto u niej nowotwór. Dopiero drugi zabieg, który przeprowadzono, przyniósł pożądane rezultaty i raka udało się spacyfikować. Dla jej mamy wszystkie te przygody były koszmarem. Jak wyznała w jednym z wywiadów, drżała wówczas o życie córki: „Moje dziecko cztery razy umierało mi na rękach, a ja razem z nim. Dopiero po latach mogę o tym mówić, bo za bardzo bolało”. Kochani! Wczorajszy dzień był niezwykły! Dziękuję Wam za tysiące wiadomości, życzenia i prezenty! 🎁🎉 Jeszcze nie wszystkim zdążyłam odpisać, ale bardzo się staram 😜 Urodzinowy wieczór spędziłam w gronie Najbliższych. I takie oto życzenia dostałam od dwóch najważniejszych Kobiet w moim życiu... 🙏❤️❤️ " roku urodziłam swoją Miłość, radość i szczęście. Dziękuję Ci, że jesteś. Kochamy Cię bezwarunkowo. Bajko nasza trwaj! Mama" Mamuniu Najdroższa, to ja Ci dziękuję! Za Życie i za to, że wychowałaś mnie na wolną, niezależną Kobietę! Kocham Cię! 😍 "Dla najukochańszej Mamy na całej kuli ziemskiej i w kosmosie, a nawet na innych planetach! A więc Mamuniu, przechodząc do rzeczy, życzę Ci wszystkiego najlepszego, zdrowia i radości oraz nie połamania kości 😉 Kocham Cię! Twoja Mania" Manilko Kochana, dziękuję Ci za to, że zmieniłaś moje życie na lepsze! Jesteś moim promykiem Słońca na pochmurnym niebie 🌤 Zawsze! Dla takich chwil warto żyć! 43 lata minęły, a ja wciąż czuję, że wszystko, co najlepsze jeszcze przede mną 🌈😜✌️ Wasza M #birthdaygirl #girlpower #happy #M2 #thebestmom #43club #love Post udostępniony przez Martyna Wojciechowska (@ 29 Wrz, 2017 o 2:01 PDT Martyna z ukochaną mamą i córką Dorosłe życie Martyny Wojciechowskiej: wypadek i śmierć przyjaciela oraz ojca Marysi W 2006 roku, gdy podróżniczka kręciła jeden z odcinków programu „Misja Martyna” na Islandii, w wypadku samochodowym zginął jej przyjaciel, operator Rafał Łukaszewicz, zaś prezenterka złamała kręgosłup. „Obudził mnie potworny huk. Leżeliśmy z Rafałem twarzą w twarz. To był chyba jego ostatni moment. Rafał osierocił trójkę dzieci. Zadawałam sobie pytanie, dlaczego przeżyłam. Dlaczego Rafał nie? To było nielogiczne. Nie powiem, że miałam myśli samobójcze, tylko bardzo chciałam zasnąć i się nie obudzić, żeby nie musieć się z tym mierzyć”, wspominała ten czas ostatnio w wywiadzie. I choć ostatnie lata były dla niej bardzo trudne: zmarł ojciec jedynej córki podróżniczki, Marysi, ona sama zapadła natomiast na trudną do zdiagnozowania chorobę, zaś później uległa wypadkowi na motocyklu, wskutek którego złamała obojczyk, udało jej się stanąć na nogi i dziś z dumą mówi: „Kiedy zostajesz samotnym rodzicem to w pierwszej chwili masz uczucie, że nie dasz rady. A gdyby coś mi się stało? To nieuzasadniony lęk o siebie. Jednak ani przez chwilę nie pomyślałam, że sobie z tym nie poradzę. Wiedziałam, że wstanę z kolan”, zadeklarowała. W niedzielę 11 marca w Uwadze zobaczymy drugą część wywiadu z Martyną Wojciechowską. Fot. Mateusz Stankiewicz/VIVA! Fot. East News @
martyna wojciechowska złamany kręgosłup